W kwietniu w Polsce wydarzyło się coś niewyobrażalnego.
Dr Gizela Jagielska, „ginekolog” ze szpitala w Oleśnicy, zakończyła życie dziecka w dziewiątym miesiącu ciąży — poprzez wstrzyknięcie trucizny bezpośrednio do jego serca. Dziecko mogło urodzić się zaledwie kilka dni, a być może nawet kilka godzin później.
Wielu ludzi ogarnęło przerażenie. Wśród nich był ksiądz Grzegorz z Krosna. Z głębokim bólem i poruszeniem napisał prywatną wiadomość do lekarki, by wyrazić swój żal, gniew i niezrozumienie wobec tej tragedii.
Tylko za ten jeden e-mail — trafił do aresztu.
Do jego rodzinnego domu wkroczyła policja. Zakuto go w kajdanki, przeszukano plebanię, a następnie przewieziono — policyjnym konwojem — 500 kilometrów przez całą Polskę. Noc spędził w więzieniu. Był wycieńczony, chory i traktowany jak groźny przestępca.
To wszystko — tylko za wysłanie jednej wiadomości e-mail.
Dziś ksiądz Grzegorz jest domu — ale wciąż nie jest wolny. Grozi mu nawet do trzech lat więzienia. Jest pod ścisłym nadzorem policji i ma zakaz publicznego mówienia o tym, co się stało.
A lekarka, która zabiła dziecko? Nadal pracuje. Nadal cieszy się wolnością.
Tu nie chodzi tylko o jednego księdza. Tu chodzi o coś znacznie więcej — o wolność. Wolność słowa, wolność sumienia, wolność do obrony życia bez strachu przed prześladowaniem.
Milczenie nie wchodzi w grę. Skoro ksiądz może zostać uwięziony tylko za to, że stanął w obronie życia, to kto z nas będzie następny?
Prosimy o podpisanie tej pilnej petycji, wzywającej Ministra Sprawiedliwości, Adama Bodnara, do wycofania zarzutów i zaprzestania nękania ojca Grzegorza.
Każdy podpis to jasny sygnał: obrona życia to nie przestępstwo — i nie damy się zastraszyć, by milczeć.
21,287 osób podpisało.
Osiągnijmy 50,000
Ostatnie podpisy
Joanna Nieroda N. Polska
W obronie księdza Grzegorza — dość represji za głos sumienia!
Szanowny Panie Ministrze,
Zdecydowanie sprzeciwiam się działaniom wymierzonym w księdza Grzegorza — katolickiego kapłana z Krosna — któremu postawiono zarzuty karne za wysłanie prywatnego e-maila do dr Gizeli Jagielskiej. Wiadomość ta była jego osobistą reakcją na informacje o aborcji nienarodzonego dziecka w 36. tygodniu ciąży, przeprowadzonej w szpitalu w Oleśnicy.
Ksiądz Grzegorz postąpił zgodnie ze swoim sumieniem. W prywatnej wiadomości wyraził sprzeciw wobec tego, co wielu uważa za rażącą niesprawiedliwość — śmierć dziecka niemal gotowego do narodzin.
Ksiądz Grzegorz nie został potraktowany jak obywatel, który korzysta z prawa do wyrażania swoich przekonań. Został aresztowany w rodzinnym domu, zakuty w kajdanki, uwięziony na noc i eskortowany przez pół Polski na przesłuchanie. Teraz grozi mu nawet trzy lata więzienia za rzekome „zniesławienie i groźby”
To reakcja skrajnie nieproporcjonalna i trudna do zrozumienia w demokratycznym państwie prawa.
Choć stanowczo potępiam wszelkie rzeczywiste groźby i akty nienawiści — niezależnie od ich źródła — nie sposób uznać osobistego, moralnego apelu księdza za czyn przestępczy. Postawione mu zarzuty sprawiają wrażenie upolitycznionego ataku na wolność słowa i wolność religijną. To sygnał ostrzegawczy dla wszystkich, którzy odważają się publicznie sprzeciwić aborcji.
Dlatego wzywam Pana do:
Sprawa księdza Grzegorza poruszyła opinię publiczną daleko poza granicami Polski. Stała się symbolem niebezpiecznego precedensu — gdy państwo sięga po środki karne nie za działania, lecz za wiarę i moralne przekonania obywatela.
Prosimy o podjęcie zdecydowanych działań już teraz — aby przywrócić sprawiedliwość i obronić wolność sumienia, zanim ten skandaliczny precedens stanie się normą.
Z poważaniem,