Koronawirus i domowa aborcja? Jak aborcyjni aktywiści wykorzystują kryzys związany z pandemią.
NIE dla domowej aborcji!
NIE dla domowej aborcji!
Działacze proaborcyjni na całym świecie pracują nad nowym, niebezpiecznym projektem pod nazwą:
Domowa aborcja.
To pomysł, który został już zrealizowany w Holandii, w Niemczech i w Wielkiej Brytanii… Nie mamy wątpliwości, że kolejne państwa dołączą niebawem do tego grona.
Niestety Niemcy i Wielka Brytania przyjęły to rozwiązanie w ramach tzw. środków ochronnych przed koronawirusem.
To dowód, jak szybko wprowadzane są zmiany, kiedy aborcyjni lobbyści współpracują z lewicowymi politykami wykorzystując nadzwyczajne okoliczności.
Oto wyjaśnienie, jakiego udzielają proaborcyjni aktywiści:
Kobiety w wielu krajach nie są w stanie bezpiecznie udać się do klinik aborcyjnych z powodu zagrożenia epidemicznego.
Muszą zatem zostać wprowadzone specjalne rozwiązania, które pozwolą na to, by lekarz pierwszego kontaktu mógł przepisać kobiecie pigułkę poronną, nawet po konsultacji telefonicznej lub z wykorzystaniem kontaktu zdalnego (tak zwana “teleporada” lub “e-wizyta”).
Tabletki zostaną w takich wypadkach dostarczone przez pocztę dzięki czemu kobiety mogą przeprowadzić aborcję w domu.
Skutki są oczywiste. Aborcja będzie jeszcze łatwiejsza i bardziej dostępne niż kiedykolwiek wcześniej. Zwiększy się liczba zabitych nienarodzonych dzieci, ale też liczba kobiet, u których wystąpią powikłania zagrażające zdrowiu i życiu w związku z zastosowaniem środków farmakologicznych bez niezbędnych w takich przypadkach badań wykluczających prawdopodobieństwo wystąpienia tzw. skutków ubocznych. Jest też jasne, że w ten sposób jeszcze większe środki z pieniędzy podatników zasilą przemysł aborcyjny, bo tzw. Domowa aborcja ma być świadczeniem finansowanym przez poszczególne państwa.
Możemy być pewni, że nie jest to rozwiązanie tymczasowe. Lobby proaborcyjne nie wycofa się łatwo z tego nowego kanału dystrybucji, który znacząco zasili ich konta bankowe.
Nie możemy się na to godzić… zwróćmy się do rządzących z żądaniem, by mieli wolę i odwagę przeciwstawić się wpływom lobby proaborcyjnego.
Celem aktywistów proaborcyjnych jest sprawienie, by aborcja stała się jeszcze powszechniej dostępna i maksymalnie zbanalizowana.
Dla nich dziesiątki milionów ofiar w postaci nienarodzonych dzieci, które są abortowane każdego roku, to nadal za mało. Nie zadowalają ich też miliardy dolarów zysku ze świadczenia swoich śmiercionośnych “usług”.
Proaborcyjni działacze już od pewnego czasu pracowali nad tym, by aborcja farmakologiczna mogła być przepisana nie przez lekarza specjalistę (ginekologa), ale zwyczajnie lekarza rodzinnego… Kryzys spowodowany koronawirusem, jak się okazuje, jest jedynie pretekstem do wprowadzenia zmian, które najprawdopodobniej nie zostaną zniesione po ustaniu epidemii.
To dosyć przejrzysty plan… a naszym zadaniem jest go powstrzymać.
Szokujące dla zwykłego człowieka musi być to, że lobbujący za łatwym dostępem do aborcji używają jako narzędzia obecnego kryzysu zdrowotnego, by bez żadnych skrupułów realizować swoje zamiary. Podczas gdy przywódcy na całym świecie starają się ratować życie ludzi w państwach, na czele których stoją, to lobbyści pracują nad tym, jak życie najmniejszych spośród nas jak najszybciej zakończyć... życie niewinnych, którzy niczym nie zasłużyli sobie na tak okrutny los, a dodatkowo nie mają własnego głosu by się bronić.
Mamy nadzieję, że rządy krajów G20 nie poddadzą się tym naciskom… Ale nie możemy być tego pewni.
W najbliższych dniach, przywódcy 20 najsilniejszych krajów spotkają się, by dyskutować, jakie środki zostaną podjęte w walce z koronawirusem - pokażmy im, że nie zgadzamy się na to, by tym razem ulegli lobby aborcyjnemu. Bardzo proszę podpisać petycję i przesłać ją dalej - chrońmy każde życie, narodzone i nienarodzone.
W większości państw, lekarz rodzinny nie może przepisać tabletek aborcyjnych pacjentkom, a tym bardziej nie może tego zrobić w trakcie konsultacji telefonicznej.
W Polsce tabletki poronne w ogóle nie są dopuszczone do obrotu, z wyjątkiem tak zwanej antykoncepcji awaryjnej (EllaOne), która może mieć działanie wczesnoporonne i w sprawie której wystosowaliśmy w połowie lutego petycję “Czy E-recepta to E-aborcja?” skierowaną do Ministra Zdrowia.
Proaborcyjni aktywiści chcą zatem “tymczasowo” zmienić prawo… w nadziei, że nie zostanie ono już nigdy potem uchylone.
Nie możemy zgodzić się na takie rozporządzenie, nawet tymczasowo.
Mamy moralny obowiązek, by walczyć o świat, w którym życie nienarodzonych dzieci jest bezpieczne.
Więcej informacji:
Clara Wichmann: Czy kryzys związany z koronawirusem to odpowiedni czas na to, by upoważniać lekarza rodzinnego do przepisywania aborcji farmakologicznej?
Organizacje feministyczne żądają od ministra, by zagwarantował dostęp do aborcji w trakcie epidemii COVID-19 (Holandia)
https://www.clara-wichmann.nl/nieuws/vrouwenorganisaties-waarschuwen-min...
Anglia przeciera szlaki w Zjednoczonym Królestwie - łatwy dostęp do aborcji w trakcie kryzysu COVID-19 (UK)
https://www.hrw.org/news/2020/03/31/england-leads-way-uk-after-u-turn-covid-19-abortion-access
Aborcja w czasach pandemii koronawirusa (Niemcy)
https://katholisches.info/2020/03/24/abtreibung-in-zeiten-der-coronavirus-pandemie/