Adresaci petycji: Posłowie Parlamentu RP
Tysiące małych ludzi proszą o pomoc
Tysiące małych ludzi proszą o pomoc

Sejm przyjął projekt in vitro. Teraz sprawdzajmy, jak głosowali posłowie z naszych okręgów. Pomocny będzie w tym Katolicki Latarnik Wyborczy: http://latarnik.info/?q=mp&q2=glosowanie&k=7&pos=95&gl=17
8 lipca głosowanie w Senacie.
----
Polski rząd forsuje ustawę, która sankcjonuje wszystkie najgorsze praktyki związane z procedurą in vitro m.in. wytwarzanie zarodków nadliczbowych i eugeniczną selekcję zarodków. Na najbliższym posiedzeniu Parlamentu projekt zostanie poddany finalnemu głosowaniu. Wyraźmy nasz sprzeciw!
Na najbliższym posiedzeniu polskiego Parlamentu (23-25 czerwca) poddany głosowaniu zostanie rządowy projekt ustawy o leczeniu niepłodności. Wbrew swojemu tytułowi, ustawa ta nie reguluje jednak problemu leczenia niepłodności w Polsce, nie ustala systemu pomocy dla bezpłodnych małżeństw, lecz ma na celu jedynie legalizację przez państwo działającego dziś w szarej strefie "przemysłu in vitro", z większością jego najgorszych praktyk.
Ustawa praktycznie w całości koncentruje się na zapłodnieniu pozaustrojowym. A przecież in vitro nie jest metodą leczenia niepłodności (pary, które skorzystają z in vitro dalej pozostają bezpłodne), a jedynie środkiem zastępczym. Co więcej z tej „metody” korzysta znikomy ułamek bezpłodnych par. W szumnie ogłoszonym w 2013 r. przez ministerstwo zdrowia programie in vitro, który tylko w pierwszym roku funkcjonowania kosztował 72,4 mln złotych, udało się doprowadzić w ciągu roku jedynie do 2559 ciąż, gdy tymczasem w Polsce na niepłodność cierpi około 1,2-1,3 mln. par. W przywołanym już programie in vitro szacuje się że 2559 ciąż udało uzyskać powołując do życia około 25-30 tysięcy zarodków. Z tych 2559 ciąż urodziło się zaś około 1500 dzieci (tyle urodzeń odnotowano na rok i dziewięć miesięcy od początku działania programu)
Wyłączna koncentracja na bardzo wąskim i kontrowersyjnym moralnie zagadnieniu, przy całkowitym zignorowaniu wszelkich form właściwego leczenia nie jest jednak najpoważniejszym zarzutem dla ustawy. Zdecydowany sprzeciw musi budzić przede wszystkim potraktowanie ludzi w ich najwcześniejszej – embrionalnej fazie rozwoju – jak przedmioty, środki mające służyć prokreacji.
Ustawa dopuszcza wytwarzanie do sześciu zarodków u zdrowych kobiet poniżej 35 roku życia przystępujących do in vitro po raz pierwszy lub drugi oraz dowolną liczbę zarodków u kobiet mających więcej 35 lat, cierpiących na choroby współistniejące z in vitro lub przystępujące do in vitro po raz trzeci (po dwóch wcześniejszych nieudanych próbach). Konsekwencją powoływania sześciu lub więcej embrionów do życia jest konieczność ich mrożenia i przechowywania. Takie podejście powodować będzie, że narodziny jednego dziecka okupione będą śmiercią lub skazanie na „niebyt w zamrażarkach” kilkunastu innych dzieci.
Na ośrodki medyczne projektodawca nie nakłada żadnego obowiązku ochrony zarodków. Dopuszczona jest selekcja zarodków i ich niszczenie w przypadku wykrycia u nich wad skutkujących „ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo nieuleczalną chorobą”. Identyczny zapis w ustawie poświęconej aborcji skutkuje dziś tym, że każdego roku zabija się setki dzieci u których stwierdza się zespół Downa, zespół Turnera czy inne niezagrażające życiu i zupełnie nie wykluczające czyjegoś szczęścia przypadłości.
Ustawa nie reguluje także dopuszczalnej liczby wszczepianych zarodków, narażając zdrowie i życie matki i płodu (ciąża wielopłodowa).
Prawa dzieci naruszane są nie tylko poprzez pozbawienie ich jakichkolwiek podmiotowości na wczesnym etapie rozwoju, ale także poprzez odbieranie im możliwości wychowania w stabilnej i pełnej rodzinie. Ustawa przewiduje, że in vitro byłoby dostępne dla każdego - zarówno par małżeńskich, jak i związków nieformalnych. Ustalenie, że do procesu in vitro przystępuje para nieformalna, ma odbywać się jedynie przez „zgodne oświadczenie”. Co za tym idzie wiele dzieci postawionych byłoby w bardzo niekorzystnej sytuacji dla swojego rozwoju. Tak powierzchowna weryfikacja będzie pozwalać na urodzenie dziecka przez kobiety pozostające w związkach z osobami tej samej płci.
W końcu zdecydowany sprzeciw zbudzić musi budzić to, że realizacja tej okrutnej, odbierającej podmiotowość i legalizującej zabijanie tysięcy dzieci, ustawy, ma się odbyć dzięki finansowaniu ze środków budżetu Państwa, czyli za nasze pieniądze. I to wszystko ma miejsce w sytuacji gdy brakuje środków nawet na podstawową opiekę medyczną.
Na najbliższym posiedzeniu Sejmu projekt zostanie poddany głosowaniu. Gorąco prosimy o wyrażenie sprzeciwu wobec projektu póki nie będzie za późno! Tu chodzi o życie i godność tysięcy ludzi w ich najwcześniejszym stadium rozwoju!
Tysiące małych ludzi proszą o pomoc! Pomóż nam w ratowaniu ich życia i walce o ich godność!
---
Mogą Państwo również zmienić temat wiadomości, z jaką jest wysyłana petycja. Szczegóły po prawej stronie. - przyp. CitizenGO
Podpisz tę petycję teraz!
Apeluję o głosowanie przeciwko projektowi forsującemu in vitro